Świątek w tarapatach: To może się źle skończyć – Mroczne chmury wiszą nad Królową Mączki

W szokującym zwrocie akcji, którego niewielu w świecie tenisa się spodziewało, Iga Świątek — niepokonana siła kobiecego tenisa i panująca królowa mączki — znalazła się w poważnych tarapatach zarówno na korcie, jak i poza nim. Kiedyś uważana za niemal niezwyciężoną, szczególnie na ukochanej czerwonej ziemi, Świątek zmaga się teraz z serią problemów, które mogą oznaczać przedwczesny koniec jej kampanii w 2025 roku — a może nawet nadszarpnąć aurę, którą tak starannie budowała od czasu swojego oszałamiającego triumfu w Rolanda Garrosa w 2020 roku.

Gdy szepty krążą wokół jej najbliższego otoczenia, a fani obserwują z rosnącym niepokojem, jasne jest: to nie jest po prostu kryzys. To kryzys.

Koszmar na mączce

Pierwsze sygnały ostrzegawcze pojawiły się podczas wczesnych rund Madrid Open, gdzie Świątek wyglądała dziwnie nie na rytm. Jej charakterystyczny ruch, kiedyś płynny i agresywny, wydawał się niepewny. Jej zwykle ostry jak laser forehand powodował nietypowe błędy, a jej mowa ciała mówiła sama za siebie. Zniknęła opanowana, opanowana zawodniczka. Na jej miejscu pojawiła się zawodniczka szukająca odpowiedzi.

Po tym, jak ledwo przeszła kwalifikacje w meczu otwarcia, odpadła w ćwierćfinale z niżej notowaną przeciwniczką w czymś, co można opisać jedynie jako oszałamiający krach. Jej serwis osłabł, praca nóg była opóźniona, a jej odporność psychiczna — jej znak rozpoznawczy — załamała się.

Potem nadszedł Rzym.

Na turnieju, na którym kiedyś królowała, upadek Świątek trwał nadal. Porażka w dwóch setach z rąk nastolatka bijącego mocno wprawiła fanów w niedowierzanie, a analityków w rozpaczliwe próby wyjaśnienia, co poszło nie tak.

Fizyczne czy psychiczne — czy jedno i drugie?

Źródła bliskie polskiej gwieździe zasugerowały, że częściowo może być to wina przewlekłej kontuzji. Plotki o naciągnięciu biodra, po cichu leczonym od czasu Miami, nie zostały oficjalnie potwierdzone przez jej obóz. Mimo to, znaki są widoczne: przerwy medyczne, wolniejsze ruchy i wyraźna niechęć do ścigania trudnych uderzeń.

Ale być może bardziej niepokojące jest psychiczne obciążenie, jakie ta recesja zbiera.

Świątek, znana ze swojego skrupulatnego przygotowania i siły psychicznej, w przeszłości szczerze opowiadała o swoich zmaganiach z presją i oczekiwaniami. Teraz, gdy ciąży na niej konieczność obrony wielu tytułów i stale rosną oczekiwania narodu szalonego na punkcie tenisa, napięcie wydaje się być widoczne.

„Ona się wypala” — powiedział jeden z byłych trenerów, prosząc o zachowanie anonimowości. „Zbyt wiele meczów, zbyt wiele wymagań i za mało czasu na oddech. Ona niosła tour, a teraz presja pęka jej pancerz”.

Paryż w niebezpieczeństwie?

Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Rolanda Garrosa — jej królestwo, jej azyl. Jednak perspektywa triumfalnego powrotu do stolicy Francji wydaje się znacznie mniej pewna niż w latach ubiegłych. Biorąc pod uwagę, że w losowaniu prawdopodobnie znajdą się niebezpieczne floatery, gorące pretendentki i możliwy brak ochrony rozstawienia, jeśli jej ranking będzie nadal spadał, droga Świątek do czwartego tytułu w Paryżu może być zdradliwa.

A wśród fanów i analityków panuje głębszy strach: że to nie tylko trudny okres, ale początek bardziej trwałego spadku.

„Ona jest człowiekiem” — zauważyła analityczka tenisowa Martina Navratilova. „Nikt nie dominuje wiecznie. Ale dla Igi niebezpieczeństwo nie polega na przegrywaniu meczów — to zatracenie się w tym wszystkim”.

Punkt zwrotny

Zespół Świątek w większości milczał, oferując jedynie niejasne zapewnienia o jej formie i kondycji. Jednak osoby z wewnątrz sugerują, że odbyły się spotkania kryzysowe, podczas których poważnie dyskutowano o dostosowaniu jej harmonogramu, poszukiwaniu dodatkowego wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego, a nawet zrobieniu sobie krótkiej przerwy w trasie.

Jej fani, lojalni i pełni pasji, zalali media społecznościowe wiadomościami wsparcia — ale także obawami. „Coś jest nie tak. Iga nie wygląda jak ona sama” – głosił popularny post, który szybko stał się viralem.

I prawda jest taka, że się nie mylą.

Gra weszła w czarny scenariusz: świat, w którym Iga Świątek – stoicka wojowniczka kortów ziemnych – może upaść, zanim skończy się pierwszy tydzień Rolanda Garrosa. Świat, w którym złota dziewczyna polskiego sportu nie jest już nietykalna.

Odkupienie czy ruina?

Jeszcze jest czas. Czas na przegrupowanie, odzyskanie sił i przypomnienie światu, dlaczego została okrzyknięta kolejną wielką mistrzynią. Świątek już wcześniej wracała po przeciwnościach losu – ale nigdy w taki sposób.

Ale chmury burzowe się zbierają, a stawka nigdy nie była wyższa.

Jeśli Świątek zdoła wydostać się z tej spirali i odzyskać tron w Paryżu, będzie to jeden z największych powrotów w historii tenisa. Ale jeśli spirala spadkowa będzie trwała, rok 2025 może zostać zapamiętany nie ze względu na jej triumfy, ale z powodu momentu, w którym wszystko się rozpadło.

Następne tygodnie zdefiniują spuściznę Igi Świątek.

Czy powstanie? Czy też mroczny scenariusz gry pochłonie kolejnego mistrza?


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *