Świątek prowadziła 5-3 i 30-0, gdy naglesię zatrzymała. „Czy ty jesteś szalony?!” – szokujący moment oszałamia tłum na French Open

Paryż, 3 czerwca 2025 r. — Fani tenisa zgromadzeni na korcie Philippe-Chatrier byli świadkami niezapomnianej sceny podczas czwartej rundy French Open, gdy numer 1 na świecie Iga Świątek nagle przerwała grę w kluczowym momencie meczu, prowadząc 5-3 i 30-0 w decydującym secie. To, co nastąpiło później, było dramatyczną i niespodziewaną wymianą, która zaparła dech w piersiach widzów i wywołała zamieszanie w mediach społecznościowych.

Incydent: Świątek zatrzymuje mecz

Polska supergwiazda, trzykrotna mistrzyni French Open, była o krok od przypieczętowania zwycięstwa nad wschodzącą czeską talentem Lindą Noskovą. Mając w pełni rozpęd po swojej stronie, Świątek przełamała serwis i pewnie zmierzała ku zwycięstwu 6-3 w trzecim secie. Ale zaledwie dwa punkty przed linią mety nagle zatrzymała się w połowie serwu, lekko upuściła rakietę i odwróciła się w stronę swojego pola gry z wyrazem szoku.

 

Kamery telewizyjne uchwyciły, jak bezgłośnie wypowiada słowa: „Czy ty zwariowałaś?!” zanim podeszła do sędziego głównego z widoczną frustracją. Tłum, niepewny, co wywołało przerwę, zaszumiał z konsternacji. Przez chwilę wydawało się, że Świątek może być kontuzjowana lub reagować na coś fizycznego. Jednak jak wkrótce ujawnią powtórki i czytniki ruchu ust, problem nie dotyczył jej ciała, ale pola gry.

 

„Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam” — konfrontacja z trenerem?

 

Raporty z boiska ujawniły, że jeden z członków zespołu Świątek nagle wstał i wykonał głośny gest w stronę boiska, najwyraźniej próbując jej udzielić instrukcji lub skierować ją w kluczowym momencie. Według dziennikarki tenisowej Carole Bouchard, która siedziała w pobliżu, „wyglądało, jakby jej trener coś do niej krzyczał, prawdopodobnie taktyczną korektę. Ale cokolwiek to było, nie przyjęła tego dobrze”.

Świątek, znana ze swojego skupienia i profesjonalizmu, rzadko okazywała takie emocje na korcie. Przerwanie zaskoczyło jej przeciwniczkę, sędziego i fanów. Po krótkiej rozmowie z sędzią — podczas której podobno zapytała, czy zachowanie można ukarać — Świątek wróciła do linii bazowej. Mecz został wznowiony chwilę później, ale atmosfera wyraźnie się zmieniła.

Opanowanie mistrzyni wystawione na próbę

Pomimo zakłócenia, Świątek udało się zakończyć mecz dwoma potężnymi zwycięskimi golami, przypieczętowując ciężko wywalczone zwycięstwo 6-7, 6-4, 6-3. Ale jej konferencja prasowa po meczu dostarczyła więcej jasności — i jeszcze więcej intryg.

Zapytana o incydent, Świątek nie przebierała w słowach.

„Jestem tutaj, aby rywalizować na najwyższym poziomie i oczekuję profesjonalizmu od wszystkich wokół mnie, zwłaszcza w takich momentach. To, co się wydarzyło, było całkowicie niedopuszczalne i tak — powiedziałam „Czy ty oszalałaś?”, ponieważ dokładnie tak się czułam”.

Postanowiła potwierdzić, czy wybuch był skierowany do jej trenera, Tomasza Wiktorowskiego, czy do innego członka jej zespołu. Jednak bystrzy fani zauważyli, że Wiktorowski wydawał się widocznie nieswojo czuć w ostatnich minutach meczu i szybko opuścił kort.

Świat tenisa reaguje

Incydent wywołał burzę dyskusji w świecie tenisa. Była numer 1 na świecie Justine Henin, komentując dla Eurosportu, powiedziała:

„To rzadki widok u Igi, która zwykle jest najspokojniejszą i najbardziej opanowaną zawodniczką w tourze. To, że reaguje w ten sposób, oznacza, że coś naprawdę przekroczyło granicę”.

Tymczasem Billie Jean King wypowiedziała się w mediach społecznościowych, pisząc:

„Nawet mistrzowie są ludźmi. Szanuj przestrzeń, której potrzebują sportowcy, gdy presja jest największa. Pozwól im grać”.

WTA (Women’s Tennis Association) nie skomentowało jeszcze sprawy, ale pojawiają się pytania, czy zachowanie trenera — obecnie technicznie dozwolone na mocy nowych zasad WTA — powinno być ściślej regulowane, aby zapobiec momentom dezorientacji lub rozproszenia.

Co dalej?

Zwycięstwo Świątek zapewnia jej miejsce w ćwierćfinale, gdzie prawdopodobnie zmierzy się albo z Aryną Sabalenką, albo Ons Jabeur. Ale podczas gdy świat tenisa świętuje kolejne odważne zwycięstwo polskiego fenomenu, jej następny występ będzie oglądany zarówno ze względu na jej występ, jak i wszelkie oznaki napięcia w jej obozie.

Jak napisał jeden z fanów na Twitterze:

„Świątek właśnie dała nam najbardziej ludzki moment turnieju. Ogień, koncentracja i wściekłość dlatego jest numerem jeden”.

Na razie zagadka, co dokładnie ją sprowokowało, pozostaje nierozwiązana – ale jedno jest pewne: Iga Świątek wprawdzie wygrała mecz, ale jej pełna pasji reakcja trafiła na pierwsze strony gazet.


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *