Świątek niczego nie ukrywała: oto reakcja Polki na losowanie Rolanda Garrosa
Iga Świątek, panująca królowa kortów ziemnych i obrończyni tytułu mistrzyni Rolanda Garrosa, nie przebierała w słowach ani emocjach po czwartkowym, wyczekiwanym losowaniu French Open. 23-letnia Polka, powszechnie uważana za faworytkę do zdobycia Pucharu Suzanne Lenglen po raz czwarty, przedstawiła zaskakująco szczerą i uczciwą ocenę drabinki turniejowej — i swoich własnych oczekiwań.
„Nie będę udawać, że nie spojrzałam na losowanie” — przyznała Świątek na konferencji prasowej w Paryżu, wkrótce po ujawnieniu nazwisk. „To część mojej pracy. Chcesz wiedzieć, kto jest w twojej sekcji, a tym razem to niezła jazda”.
Najwyżej rozstawiona Świątek została wciągnięta w to, co tenisowi insiderzy nazywają „mini Grand Slam” w ramach Wielkiego Szlema — jej ćwiartka drabinki jest wypełniona byłymi mistrzyniami, rywalkami w dobrej formie i niebezpiecznymi floaterami. Co ciekawe, może stanąć w czwartej rundzie z finalistką z 2022 roku Coco Gauff i potencjalnie w ćwierćfinale z Eleną Rybakiną lub byłą numerem jeden na świecie Naomi Osaką.
„Mówiłam to już wcześniej — Roland Garros to dla mnie najwspanialszy turniej, ale nigdy nie jest łatwo. Musisz być gotowa na wszystko od pierwszego dnia” — powiedziała Świątek. „Szczerze mówiąc, to naprawdę trudne losowanie. Ale staram się traktować to jako wyzwanie, a nie zagrożenie. Wiem, do czego jestem zdolna”.
Nieugięta szczerość i jasne intencje
Podczas gdy większość czołowych zawodniczek reaguje na losowania turniejowe w sposób ogólny, szczerość Świątek była orzeźwiająca i odkrywcza. Polska gwiazda przyznała, że pewne nazwiska w losowaniu wyróżniały się — i niekoniecznie w sposób pocieszający.
„Zdecydowanie są tam zawodniczki, które mogą mnie zmusić do przekroczenia moich granic” — powiedziała. „Rybakina, jeśli się spotkamy, to ktoś, kto już mnie pokonał. Osaka jest niebezpieczna, szczególnie na dużych scenach. Gauff ciągle się rozwija i jest superkonkurencyjna. To Wielki Szlem i żadnego meczu nie można traktować lekko”.
Reakcja odzwierciedla reputację Świątek nie tylko jako fenomenalnej sportsmenki, ale także jako rozważnej, transparentnej zawodniczki. Często mówiła o mentalnej stronie gry — i widać, że podchodzi do tegorocznego Rolanda Garrosa zarówno z szacunkiem dla rywalek, jak i pewnością siebie.
„Wykonałam swoją pracę” — dodała. „Przygotowywałam się od stycznia, mając na uwadze ten moment. Mój zespół i ja wiemy, co trzeba zrobić, żeby tu wygrać, i chociaż losowanie wygląda na trudne na papierze, mecze wciąż muszą zostać rozegrane”.
Pogoń za historią, odczuwanie presji
Jako numer 1 na świecie i trzykrotna mistrzyni French Open (2020, 2022, 2023), Świątek ma zarówno ogromne oczekiwania, jak i historyczną szansę. Gdyby odniosła kolejny triumf w Paryżu, zostałaby pierwszą kobietą od czasów Justine Henin, która wygrałaby trzy kolejne tytuły na Roland Garros — wyczyn, którego nie udało się osiągnąć od 2007 roku.
Jednak 23-latka zbagatelizowała wszelkie rozmowy o presji.
„Zawsze jest presja” — przyznała. „Ale dzięki doświadczeniu nauczyłam się lepiej sobie z nią radzić. Skupiam się na tym, co mogę kontrolować — moim przygotowaniu, moim nastawieniu i tym, jak gram każdy punkt. Rekordy i statystyki są fajne, ale to nie one wygrywają mecze. To nastawienie”.
Mistrzyni w formie
Przyjeżdżając do Paryża, Świątek była w dominującej formie na kortach ziemnych. Wygrała tytuły zarówno w Madrycie, jak i Rzymie, tracąc tylko jednego seta w obu turniejach. Jej ruch, agresja i siła psychiczna po raz kolejny wyróżniły ją spośród innych. Od początku 2024 roku ma oszałamiający bilans 35-2 na kortach ziemnych i pozostaje niepokonana na kortach Rolanda Garrosa od 2021 roku.
„Czuję się dobrze, czuję się gotowa” — powiedziała z uśmiechem. „Ale French Open jest inne. Atmosfera, presja, oczekiwania — wszystko to uderza w momencie, gdy wchodzisz na kort Philippe Chatrier. To mnie rozbudza. Dlatego kocham to miejsce”.
Polski fenomen niesie w sobie nadzieje narodu
W domu, w Polsce, każdy ruch Świątek jest śledzony z ogromną dumą narodową. Jest nie tylko ikoną sportu, ale także symbolem odporności i doskonałości dla nowego pokolenia polskiej młodzieży. Jej przejrzysta osobowość, intelektualna głębia i aktywizm społeczny sprawiły, że stała się uwielbianą postacią wykraczającą poza tenis.
„Z dumą niosę flagę mojego kraju” — powiedziała. „Wiem, że ludzie mnie obserwują, wspierają — to dla mnie bardzo wiele znaczy. Ale znowu, kiedy wchodzę na kort, muszę być obecna. Gram dla siebie, dla mojej drużyny i z miłości do sportu”.
Pierwszy mecz: trudny początek
Świątek rozpocznie swoją kampanię od eliminacji — ale szybko przestrzegła przed obraniem łatwej ścieżki.
„Eliminacje są niebezpieczne” — powiedziała. „Rozegrali już mecze, są pewni siebie i nie mają nic do stracenia. Będę gotowa”.
I jest gotowa. W tym, co wielu uważa za kolejny rozdział w jej rosnącej spuściźnie na kortach ziemnych, Świątek wkracza na Roland Garros 2025 z szeroko otwartymi oczami, opanowanymi nerwami i ogromnymi ambicjami.
Jeśli jej reakcja na losowanie jest jakąkolwiek wskazówką, jedno jest pewne: Iga Świątek nie ukrywa się przed niczym — a Paryżprzygotujmy się na kolejny kurs mistrzowski.
Leave a Reply